– Kaj był tak samo mało zainteresowany mną, jak ja nim

– Kaj był samoczynnie mało zainteresowany mną, jak ja nim – powiedziała Morgiana ostro. – Ja zaś nigdy nie powiedziałam, że nie wrócę do Avalonu, tyle że wrócę zaledwie wtedy, kiedy Viviana osobiście po mnie przyśle. – Kiedy byłem małym chłopcem – powiedział Balan, a gdy przez chwilę jego czarne oczy patrzyły prosto na Morgianę, pomyślała, że rzeczywiście widzi określone podobieństwo z Lancelotem nawet w tym wielkim, surowym partnerowi – źle myślałem o Pani Jeziora, o Vivianie. Myślałem, że mnie nie kocha, tak jak powinna kochać matka. dziś analizuję o niej lepiej. Jako kapłanka nie mogła się poświęcić wychowaniu syna. Tak więc oddała mnie w ręce kobiety, która nie dysponowała do robienia nic innego, a w tym samym czasie dała mi mego przyrodniego brata, Balina... O tak, jako potomka czułem się też winny za to, że kocham bardziej Balina niż Lancelota, który jest przecież mym bratem z jednej matki. dziś mimo wszystko wiem, że to Balin jest w mym sercu tym naturalnym bratem, Lancelot zaś, choć podziwiam go za to, którym jest wspaniałym rycerzem, zawsze jest dla mnie kimś obcym. oraz jeszcze – mówił Balan z powagą – kiedy Viviana oddała mnie na wychowanie Priscilli, oddała mnie do domu, w którym mogłem poznać prawdziwego Boga oraz Chrystusa. To wydaje mi się dziwne, osobiście myśl o tym, że gdybym pozostał w Avalonie razem z matką, byłbym obecnie poganinem, tak jak Lancelot... Morgiana uśmiechnęła się lekko. – No cóż – powiedziała – w tym akurat nie mogę podzielać twej wdzięczności dla Pani Jeziora, bo uważam, że źle uczyniła, iż jej syn opuścił swych Bogów. Ale nawet osobiście Viviana nagminnie mi powtarzała, że człowiek powinien wyznawać taką religię oraz posiadać taką duchową pociechę, jaka mu najbardziej jest odpowiedzialny. Gdybym ja była naprawdę pobożną oraz szczerze oddaną chrześcijanką, bez wątpienia pozwoliłaby mi żyć wedle tej wiary, która była bliska memu sercu. A mimo wszystko, mimo że do jedenastego roku życia wychowywała mnie Igriana, która była szczególnie świetną chrześcijanką, analizuję, że takie jest moje przeznaczenie, bym widziała sprawy duchowe zgodnie z wolą Bogini. – Balin potrafiłby o tym z tobą dyskutować lepiej ode mnie – powiedział Balan – bo jest bardziej pobożny niż ja oraz jest lepszym chrześcijaninem. Ja powinienem ci chyba tylko powiedzieć to, co bez wątpienia powiedział ci już ksiądz, że istnieje tylko jedna religia, w którą ludzie powinni wierzyć. Jesteś mimo wszystko mą krewną, a wiem, że moja matka jest świetną kobieta, oraz wierzę głęboko, że nawet Chrystus weźmie pod uwagę jej dobroć w dniu Sądu. Co do reszty, to nie jestem księdzem oraz nie widzę powodu, żeby tych wszystkich dolegliwości nie pozostawić do rozwiązania księżom, którzy okazują się po to badacze. dość kocham Balina, ale on powinien zostać księdzem, nie rycerzem, bo taki jest pobożny... – przez chwilę spoglądał w kierunku królewskiego stołu oraz zapytał: – Powiedz mi, siostro przyrodnia, ty znasz go lepiej ode mnie... jakiż to wielki ciężar leży na sercu naszego brata Lancelota? Morgiana spuściła głowę oraz odparła: – Nawet gdybym wiedziała, Balanie, to nie mogę wyjawiać cudzych sekretów. – masz rację, powinienem pilnować własnego nosa – powiedział Balan. – jednak boli mnie, gdy widzę, jak się dręczy, a dręczy się szczególnie. Jak ci mówiłem, miałem za złe własnej mamie, że odesłała mnie tak daleko od siebie, kiedy byłem mały, ale dała mi kochającą przybraną matkę oraz dom, oraz brata w moim wieku, z którym się razem wychowywałem, jak równy z równym. Dla Lancelota zrobiła o dużo mniej. nigdy nie czuł się nigdzie do końca u siebie, ani w Avalonie, ani na dworze Bana z Benwick, gdzie dorastał jedynie jako jeszcze jeden z wielu bękartów króla... Viviana zaiste skrzywdziła go, oraz żałuję, że Artur nie dał mu jeszcze żony, żeby oraz on ostatecznie mógł posiadać dom. – Cóż – powiedziała Morgiana wesoło – gdyby król zechciał, bym poślubiła Lancelota, to będzie wystarczająca, że ustali datę.